w

Rasa drapieżców według Stanisława Lema

W Roku Lema warto przypomnieć sobie również felietony mistrza science fiction.

ziemia kosmos
Fot. Pixabay

We wrześniu 2021 roku przypadła setna rocznica urodzin Stanisława Lema, jednego z najpoczytniejszych polskich pisarzy science fiction. Sejm zdecydował o upamiętnieniu tego wydarzenia i ustanowił rok 2021 Rokiem Lema, w ramach którego odbywa się szereg wydarzeń, takich jak wystawy, konferencje i festiwale.

Chociaż Stanisław Lem kojarzy się głównie z science fiction, był również publicystą świetnie analizującym otaczającą nas rzeczywistość. Przy okazji Roku Lema warto więc przypomnieć książkę Rasa drapieżców, która zdecydowanie nie wpisywała się w główny nurt science fiction.

Rasa drapieżców Stanisława Lema, to zbiór felietonów publikowanych w “Tygodniku Powszechnym” w ciągu ostatnich dwóch lat życia autora. I choć książka, a raczej jej zawartość, wydaje się być dość ponura, mnie bardziej zasmucił fakt nie wynikający bezpośrednio z tematów poruszanych przez autora, ale z tego, że już więcej takich tekstów nie będzie. Zastanawiam się też, czy są jeszcze w Polsce ludzie, którzy potrafiliby w jakiś sposób wypełnić tę ziejącą pustką dziurę jaka pojawiła się po śmierci Lema. Czy mamy jeszcze w Polsce ludzi z takim potężnym bagażem doświadczeń historycznych, wiedzy, erudycji, polotu i przenikliwości? Ciężko orzec. Obserwując jednak, nasze życie społeczno-polityczne i osoby (bo na pewno nie osobowości) z nim związane, dochodzę do szalenie ponurych wniosków.

Wracając jednak do Rasy drapieżców zawsze uważałem, że czytanie książek jest jak poznawanie nowych ludzi, czasami trafi się na idiotów, czasami na ludzi mądrych, innym razem można poznać ciekawą osobowość, z kolei następnym razem człowieka, który w niesamowity sposób opowiada przeróżne historie; tyle ile charakterów, postaw i sposobów bycia, tylu autorów książek. Czytając Stanisława Lema poznałem niesamowitą osobę o umyśle przenikliwym, która, to co mówi, pisze, wspiera rozległą wiedzy. I choć nie ze wszystkimi poglądami prezentowanymi przez autora zgadzam się w pełni, to podziwiam szerokość jego spojrzenia i ogrom mądrości jaka jawi się w jego tekstach. Wprawdzie zawsze łatwiej i przyjemniej czyta się pisarzy, którzy wygłasza sądy zbieżne z naszymi, jednak prawdziwym wyzwaniem jest przeczytanie tekstów człowieka, który patrzy na świat inaczej, a jego argumenty okazują się trafniejsze od naszych. Taka lektura sprawia, że zaczynamy się częściej zastanawiać, a co za tym idzie stajemy się mądrzejsi. Dlatego też teksty Lema polecam dosłownie wszystkim. Bez względu na wiek, płeć czy poglądy polityczne warto się z nimi zmierzyć.

Z felietonów zawartych w Rasie drapieżców wyłania się nam świat rysowany w dość ciemnych barwach, jednak nie jest to zwykłe wieszczenie kolejnego demagoga, ale spojrzenie chłodne i oparte na żelaznej logice, co w dzisiejszych czasach zdarza się nad wyraz rzadko. Książkę pochłania się w jeden wieczór i zaraz po zamknięciu ostatniej strony dopada czytelnika żal i tęsknota za autorem i jego wspaniałym piórem.

Niestety wraz ze śmiercią Stanisław Lema runął kolejny filar mądrości jaki posiadaliśmy, bardzo możliwe, że jeden z ostatnich, i choćby dlatego warto sięgnąć po tę pozycję.

Stanisław Lem, Rasa drapieżców, Wydawnictwo Literackie 2006

Co myślisz?

wojna żołnierz

Nowa książka Zychowicza i Bartosiaka

świata geopolityka media

Geopolityka i zmiany w armii wzbudzają coraz większe zainteresowanie